Młody piłkarz Franciszek Pazdan nie żyje. Do tragedii doszło w lesie, na szlaku drogi krzyżowej

Wszyscy go szukali. Nie wrócił na noc do domu. W niedzielę ciało 23-latka znaleziono w lasku na wzgórzu na obrzeżach miejscowości Olimpów w powiecie ropczycko-sędziszowskim.

O śmierci 23-latka poinformowali jego przyjaciele z drużny. Franciszek był ostatnio piłkarzem TS Noverra Głogów Małopolski. W zamieszczonym przez klub wpisie na Facebooku czytamy:

Z ogromnym bólem serca przekazujemy bardzo smutna informację o śmierci Naszego zawodnika, kolegi i przyjaciela Franciszka Pazdana…Nie umiemy znaleźć właściwych słów aby opisać co teraz czujemy…Myślami jesteśmy razem z rodziną i najbliższymi Frania i w tym miejscu składamy im najszczersze kondolencje. Franiu na zawsze pozostanie w Naszych sercach i pamięci. Spoczywaj w pokoju [*]

Zobacz też:

• Na ratunek seniorce. Strażacy weszli przed okno

  
• Parafianie w żałobie. Zmarł ks. Andrzej Tokarz (†40)

  

Młody piłkarz miał wyjątkowy talent. W drużynie był lewonożnym skrzydłowym. Niedawno zespół świętował wywalczony awans do grupy A rozgrywek.

23-latek wcześniej grał w Olimpii Nockowa, Lechii Sędziszów i Płomieniu Zagorzyce.

Młody sportowiec pochodził z Olimpowa. W sobotę nie wrócił do domu na noc. Zaniepokojona rodzina zaczęła obdzwaniać kolegów, którzy zaczęli szukać Franciszka. Jego ciało znaleźli w lasku na wzgórzu, gdzie znajduje się droga krzyżowa.

Nie wiadomo dlatego doszło do dramatu. Sprawą zajmuje się prokuratura. Na razie nieznane są okoliczności śmierci młodego mężczyzny. Nic jednak nie wskazuje na to, by ktoś się do niej przyczynił.