Miał być spacer, skończyło się krwią i łzami. W sobotnie popołudnie w parku miejskim w Stalowej Woli doszło do dramatycznego incydentu. 6-letni chłopiec został zaatakowany przez psa. Trafił do szpitala z ranami twarzy.
Do zdarzenia doszło 29 marca, około godziny 15:00. Dziecko przebywało w Parku Miejskim pod opieką dorosłych, gdy niespodziewanie zaatakował je pies rasy Husky. Jak wynika z relacji policji i mediów, zwierzę było spuszczone ze smyczy – właściciel puścił je wolno mimo obecności innych osób, w tym dzieci.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
W pewnym momencie pies podbiegł do chłopca i ugryzł go prosto w twarz. Świadkowie nie kryli przerażenia. Na miejsce natychmiast wezwano karetkę pogotowia oraz patrol policji. 6-latek został przewieziony do szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, ale obrażenia twarzy wymagają specjalistycznej opieki.
– Pies był szczepiony przeciwko wściekliźnie – potwierdza policja. Funkcjonariusze wyjaśniają teraz, czy doszło do zaniedbania ze strony 71-letniego właściciela i czy pies nie stanowi zagrożenia dla otoczenia. Niewykluczone, że właściciel usłyszy zarzuty narażenia dziecka na niebezpieczeństwo.
Husky to rasa znana ze swojej siły i niezależnego charakteru. Choć uchodzą za przyjazne i energiczne psy, mogą być nieprzewidywalne, jeśli zostaną źle wychowane lub zbyt wcześnie spuszczone ze smyczy w miejscu publicznym. Właśnie dlatego w wielu miastach obowiązuje zakaz puszczania psów bez nadzoru – szczególnie tam, gdzie przebywają dzieci.
Śledczy będą teraz ustalać dokładne okoliczności zdarzenia. Wiele zależy od opinii biegłego oraz zapisów z monitoringu. Tymczasem rodzina chłopca liczy na szybki powrót dziecka do zdrowia i sprawiedliwe wyjaśnienie sprawy.
💡 Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł! Podziel się swoją reakcją: