Dramat, który miał miejsce na terenie powiatu tarnobrzeskiego, nie tylko porusza, ale i przeraża. Według ustaleń prokuratury 33-letnia Alicja R., zażywając silne lekarstwo, doprowadziła do przedwczesnego porodu swojego dziecka, które urodziło się w skrajnie wczesnym stadium rozwoju.
Prokuratura postawiła kobiecie zarzuty o wywołanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu dziecka oraz fałszywe poświadczenie w sprawie recepty na lek. Oskarżona może teraz liczyć się z surową karą – nawet 20 lat więzienia.
Wstrząsające wydarzenie miało miejsce w grudniu 2023 roku. 33-letnia Alicja R. – jak twierdzi prokuratura — postanowiła świadomie wywołać przedwczesny poród swojego syna, narażając jego życie na poważne niebezpieczeństwo. Według śledczych oskarżona zażyła w domu lek przeciwzapalny na receptę, mając na celu wywołanie porodu w około 25. tygodniu ciąży, co skutkowało narodzinami dziecka, które ledwo miało szansę przeżyć poza organizmem matki.
Śledczy uznali, że noworodek był w tak ciężkim stanie, że choroba spowodowana przedwczesnym porodem realnie zagrażała jego życiu. Na szczęście dziecko przeżyło. Dziś ma 2 latka i rozwija się prawidłowo.
Matka nie chciała maleństwa i go nie wychowuje. Utraciła prawa rodzicielskie. Maluch ma szanse na normalny i kochający dom.
Dziecko, które miało jeszcze czas na rozwój w łonie matki, urodziło się w ekstremalnych warunkach w jednym z domów na terenie powiatu tarnobrzeskiego. Lekarze i pielęgniarki, którzy później zajęli się maleństwem, nie kryli przerażenia, że nie było pewności, czy dziecko uda się uratować. Zgodnie z zarzutami prokuratury, Alicja R. nie tylko wywołała poród, ale również wprowadziła lekarza w błąd, wyłudzając receptę na niebezpieczny lek, który posłużył jej do zrealizowania swojego zamiaru.
– W obliczu tak dramatycznych wydarzeń, oskarżonej grozi kara pozbawienia wolności od 3 do 20 lat za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu swojego dziecka – przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu Andrzej Dubiel.
