Sąd Najwyższy Kolorado zdyskwalifikował byłego prezydenta Donalda Trumpa z udziału w prawyborach prezydenckich w stanie, używając sekcji trzeciej 14. poprawki do konstytucji USA. Jest to pierwszy taki przypadek w historii, gdzie kandydatowi odmówiono prawa do sprawowania urzędu na mocy tej poprawki.
Decyzja większością 4 do 3 oznacza prawdopodobną batalię przed Sądem Najwyższym Stanów Zjednoczonych, który ostatecznie zdecyduje, czy Trump pozostanie w wyścigu prezydenckim. Sąd Kolorado odrzucił wcześniejsze orzeczenie, które pozwalało Trumpowi na udział w głosowaniu, związane z jego rzekomym podżeganiem do ataku na Kapitolu w styczniu 2021 roku.
Sąd zdecydował wstrzymać się z definitywną decyzją do 4 stycznia, czekając na rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych. Sprawa ta ma potencjalnie ogromne konsekwencje, gdyż może skłonić inne stany do podobnych działań, wykluczając Trumpa z udziału w wyborach. Grupy liberalne starają się wykorzystać klauzulę powstańczą w konstytucji, argumentując, że Trump nie kwalifikuje się już na prezydenta po próbach unieważnienia wyników wyborów w 2020 roku.
Prawnicy Trumpa ogłosili plany odwołania od decyzji do Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych, twierdząc, że orzeczenie sądu Kolorado atakuje demokrację.
Nawet gdyby zakaz wszedł w życie to Trump nie mógłby być wybierany tylko w Kolorado, w stanie, który jest zdominowany przez Demokratów i raczej nie ma co liczyć na wygraną.
Jednak konsekwencje sądowego bana wyborczego są istotne ze względu na możliwość powtórzenia się sytuacji w innych stanach. W skali kraju złożono dziesiątki pozwów o dyskwalifikację Trumpa na podstawie sekcji trzeciej 14. poprawki, co może stwarzać poważne zagrożenie dla jego kandydatury. Decyzja Kolorado jest pierwszą, w której powody odniosły sukces, i może stać się prekursorska dla innych przypadków.
Wśród argumentów prawniczych pojawiły się także kwestie dotyczące wolności słowa, gdzie obrońcy Trumpa twierdzili, że jego wypowiedzi nie były nawoływaniem do przemocy. Sąd Kolorado jednak odrzucił te argumenty, uznając, że Trump rzeczywiście nawoływał do walki podczas ataku na Kapitolu.
Reakcje na decyzję są podzielone, przy czym zwolennicy Trumpa potępiają ją jako nieamerykańską, podczas gdy grupy liberalne witają ją z radością.
Sprawa ta ma ogromne znaczenie dla politycznej przyszłości Trumpa i może wpłynąć na sposób interpretacji sekcji 3 14. poprawki w przyszłych sporach.