Kto by pomyślał? Zostawisz na parę chwil niezamknięty samochód, z kluczykami w środku i od razu znajdzie się ktoś, kto będzie chciał go ukraść.
Tak stało się na parkingu przy szpitalu w Brzozowie. Właściciel w pośpiechu zapomniał zabezpieczyć auto. Kiedy się zorientował i wrócił na plac, zobaczył jak jego fordem jedzie dwóch mężczyzn. Kierowca i pasażer byli jednak bardzo pijani. Szoferowi plątał się gaz z hamulcem, a droga troiła w oczach. Daleko nie ujechał. Na rady wspólnika nie miał co liczyć, bo ten tylko bełkotał niezrozumiałe słowa.
Właściciel doskoczył do auta, wyciągnął kluczyki ze stacyjki i powiadomił policjantów. Pasażer uciekł i na miejscu został zatrzymany 49-letni kierowca. Okazało się, że mężczyzna ma 3 promile alkoholu. Ponadto obowiązuje go zakaz prowadzenia pojazdów. Jego kompan wpadł niebawem. 42-latek również był mocno pijany. Wynik z alkomatu – także pokazał 3 promile.
Po wytrzeźwieniu obydwaj mężczyźni usłyszeli zarzut krótkotrwałego użycia pojazdu. Ponadto starszy z nich usłyszał zarzut kierowania w stanie nietrzeźwości pomimo obowiązującego go zakazu. Teraz za swoje zachowanie obydwaj odpowiedzą przed sądem.