Założona na twarzy przyłbica uratowała ratownika medycznego. Zaatakował go pacjent, któremu załoga pogotowia z Brzozowa przyjechała udzielić pomocy.
Ratownicy zostali wysłani do gminy Dydania. Ze zgłoszenia wynikało, że 49-latek zamierza targnąć się na życie. Kiedy załoga pogotowia przyjechała na miejsce, okazało się, że mężczyzna jest nietrzeźwy i dlatego wypowiada się chaotycznie. Został jednak przebadany. Uznano, że nic mu nie dolega i nie wymaga pobytu w szpitalu.
Po skończeniu swoich czynności ratownicy zamierzali odjechać. Jeden z nich podszedł do 49-latka, aby zostawić mu dokumentację z wizyty. Wtedy “pacjent” zamienił się w agresora. Chwycił za pogrzebacz i uderzył pokrzywdzonego w głowę. Na szczęście napadnięty ratownik nie odniósł żadnych obrażeń. Uratowała go przyłbica, którą miał na twarzy. Uderzenie było bardzo silne, bo plastik się połamał.
Napastnikiem zajęli się policjanci. Obezwładnili go i zabrali do aresztu na komendzie. Badanie alkomatem wykazało się, oprych ma 1,5 promila alkoholu w organizmie. Nie była to już pierwsza interwencja pogotowia. Już kilka razy mężczyzna bezzasadnie wzywał służby.
– Po wytrzeźwieniu podejrzany usłyszał zarzut naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego. Przyznał się do jego popełnienia i złożył wyjaśniania. Za to przestępstwo grozi mu kara nawet do 3 lat pozbawienia wolności – informuje aspirant sztabowy Monika Dereń, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Brzozowie.