Gdyby doszło do wybuchu, odłamki mogły razić teren w promieniu kilkuset metrów. Na szczęście niewybuch bezpiecznie usunęli saperzy.
Wszystko działo się 20 lutego w Ostrowie koło Ropczyc. Operator koparki odsłonił ziemię i na niewielkiej głębokości zobaczył skorodowane żelastwo. Okazało się, że to bomba lotnicza z okresu II wojny światowej.
Jak się okazało, nie było to jedyne niebezpieczne znalezisko w tym miejscu. Podczas usuwania bomby, patrol minerski ujawnił trzy pociski artyleryjskie oraz pocisk do granatnika.
Zobacz też:
W czasie akcji usuwanie arsenału, funkcjonariusze przeprowadzili ewakuację mieszkańców ze znajdujących się nieopodal budynków. Po kilkudziesięciu minutach wszyscy mogli bezpiecznie wrócić do swoich domów.