Chwile grozy przeżył kierowca i dwóch jego pasażerów w potężnym SUV-ie dodge RAM. Podczas jazdy w aucie wybuchł pożar. Płomienie wydobywały się spod podłogi. Wkrótce cały samochód zamienił się w kulę ognia.
Wszystko działo się późnym popołudniem w Borownicy w gminie Bircza w powiecie przemyskim. Pojazd zapalił się podczas jazdy. Autem podróżowało trzech mężczyzn. Samochód ciągnął przyczepkę z drewnem.
Nagle spod podłogi buchnęły płomienie i dym. 32-letni kierowca natychmiast się zatrzymał i razem ze swoimi pasażerami – 24 i 50-latkie szybko opuścili pojazd. Mężczyźni bali się zbliżyć do samochodu, bo środku zamontowana była butla z gazem. W każdej chwili mogło dojść do eksplozji.
Zobacz też:
Wkrótce na miejsce dotarli strażacy, którzy ugasili płonące auto. Udało się uratować przyczepkę z ładunkiem, ale dodge spłonął doszczętnie.
Na szczęście nikomu nic się nie stało.