Zwykle przez zieloną granicę przedzierają się ludzie z Ukrainy do Polski. Ale pewien 35-latek z Rumunii wybrał odwrotny kierunek. W okolicach Medyki zamierzał dojechać autem na ukraińską stronę polnymi drogami.
Volkswagen golf zmierzający w kierunku pasa granicznego został wypatrzony przez kamery z wieży obserwacyjnej. Natychmiast zareagował patrol Straży Granicznej. Kierowca zatrzymał się między słupami granicznymi Polski i Ukrainy. Chciał jechać dalej przez krzaki. Po drugiej stronie miała na niego czekać dziewczyna.
35-latek został zatrzymany przez polskich funkcjonariuszy. Dlaczego mężczyzna nie skorzystał z normalnego przejścia? Wymienił kilka powodów. Nie chciało mu się stać w kolejce, nie miał ważnego paszportu, a poza tym najkrótszą drogę pokazała mu nawigacja.
Rumun za swoją nonszalancję dostał 500 zł mandatu.
Zobacz też:
Rabuś wrócił na miejsce włamania. Wkrótce tego pożałował