Prawdziwy koszmar przeżył 47-latek w Przemyślu. Została zaatakowany kuchennym tasakiem. Z obrażeniami trafił do szpitala. Policjanci zatrzymali napastnika. To notowany już wcześniej awanturnik. Teraz odpowie za usiłowanie zabójstwa.
Wszystko działo się nocy z 27 na 28 maja. Przed godz. 23 policjanci zostali powiadomieni o zranionym mężczyźnie, który prawdopodobnie został zaatakowany tasakiem kuchennym. Pod wskazany adres natychmiast został wysłany patrol.
Funkcjonariusze pierwsi dotarli na miejsce zdarzenia. Od razu zajęli się poszkodowanym i go opatrzyli. Starali się też wydobyć od niego jak najwięcej informacji na temat tego, co się stało. Przede wszystkim chcieli owiedzieć się, kto go zranił.
Zobacz też:
Poranione ciało 47-latka przeszywał wielki ból i karetka zabrała go do szpitala. Ofiara nie potrafiła powiedzieć jak sprawca się nazywa, ale zdołała opisać jego wygląd. Podała kilka charakterystycznych szczegółów.
Policjanci przejrzeli kamery z monitoringu i wytypowali podejrzanego. Okazało się, że to 30-latek, dobrze im znany z wcześniejszych interwencji.
Jeszcze tej samej nocy poszukiwany znalazł się w rękach mundurowych. Mężczyzna był nietrzeźwy. Miał 1,3 promila alkoholu w organizmie. Po wytrzeźwieniu usłyszał w prokuraturze zarzuty.
Będzie odpowiadał za usiłowania zabójstwa. Sąd, na wniosek śledczych, zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy.
Za usiłowanie zabójstwa podejrzanemu grozi nawet dożywocie.