Pytał dzieci jakie mają majteczki. W końcu zaatakował 6-latkę. Dramat dziewczynki rozegrał się w biały dzień, na stadionie gminnym w Osieku Jasielskim. – Wszyscy jesteśmy wstrząśnięci – mówią mieszkańcy.
Do zdarzenia doszło w piątek 19 sierpnia. W ciągu dnia grupka dzieci wakacyjny czas spędzała na stadionie. Dziewczynka była pod opieką starszego brata.
Nagle w okolicy pojawiał się 31-latek. Wcześniej zaczepiał słownie dzieci, a potem odciągnął 6-latkę i przetrzymał na trybunach. Dziecko było przerażone, płakało i błagało, aby ktoś je uratował.
Szybko zareagowała nastolatka i jej koleżanka. Zwróciły uwagę mężczyźnie, który w końcu zostawił swoją ofiarę i odszedł speszony.
Wkrótce sprawą zajęła się policja. Jeszcze tego samego dnia podejrzany został zatrzymany.
31-latek pochodzi z sąsiedniej wsi. Usłyszał zarzut dopuszczenia się tzw. innej czynności seksualnej i sąd aresztował go na 3 miesiące.
Mężczyzna wcześniej był notowany za drobne przestępstwa. Mieszkańcy z jego rodzinnej wsi uważają, że 31-latek ma problemy ze zdrowiem psychicznym. Jak zaznaczają, dotąd nie zdradzał żadnych pedofilskich skłonności. – Najwyżej coś ukradł. Nikt się go jednak nie obawiał. Mamy wrażenie, że on nie zdaje sobie do końca sprawy z tego, co robi. Gdyby ktoś powiedział, że da mu piwo, jak skoczy do rzeki, to on bez namysłu by to zrobił – podają przykład miejscowi.
Mieszkańcy Osieka Jasielskiego są wstrząśnięci dramatem dziecka, dla którego spotkanie ze “złym panem” może być traumą na całe życie. Obawiają się, że sprawca uniknie odpowiedzialności. – Taki człowiek powinien być pod kontrolą – mówią ludzie.
