Nazywany jest odrzutowcem „zagłady”. Teraz siły powietrzne USA zdecydowały, że będzie stacjonował w Europie na Islandii.
Ten niezwykły samolot to Boeing E-6B „Merkury”. Jest prawdziwą latającą fortecą, która służy za centrum dowodzenia atomowymi okrętami podwodnymi Marynarki Wojennej USA. Dlatego nazywa się go odrzutowcem „zagłady”, bo z jego pokładu może zostać wydany sygnał rozpoczęcia uderzenia z wykorzystaniem broni jądrowej, którą przenoszą okręty. Samolot może sterować także międzykontynentalnymi rakietami balistycznymi.
Obecna wersja samolotu weszła do służby w 1998 r. i kosztowała 140 mln dolarów. Odrzutowiec może przemieszczać się w powietrzu z prędkością 981 km/h, a jego zasięg na jednym tankowaniu to 11 760 km. Załoga składa się z 22 osób.
Zobacz też:
USA ma 16 samolotów E-6B. Przynajmniej jeden jest stale w powietrzu, gotowy do działania.
Przeniesienie jednej z maszyn do Europy ma być elementem odstraszania Rosji.
Rosja również ma podobne samoloty. Jedna z jej szpiegowskich maszyn Beriew A-50 ostatnio została poważnie uszkodzona w wyniku ataku drona.